W minionych miesiącach niemało mówi się w temacie akcyzy. Krajowi posłańcy pracowali nad nową ustawą, która miała poprowadzić do polepszenia kondycji rynku samochodów, ale jak to zwykle bywa zdołali wszystko zepsuć. Szczęśliwym trafem ustawa nie jest wdrożona i wszyscy mamy szansę póki co oddychać spokojnie.
Pewien czas temu sporo się też mówiło odnośnie zwrotu akcyzy za zapłacone auta, które zostały sprowadzone z zagranicy. Zwrot akcyzy musiał wiązać już od pewnego czasu, ale finalnie również takie rozwiązanie się nie zdołało wdrożyć.
Kierowcy i posiadacze aut, którzy sprowadzili swoje samochody z zagranicy potrafili na tym dużo zarobić. Niestety nie udało się znowu.
Warto zdawać sobie sprawę, że Polska jako wyłączne państwo Unii Europejskiej wykazuje daninę jaką jest akcyza za sprowadzony z zagranicy wóz. Wnosimy opłatę za coś co w zasadzie w każdym innym miejscu jest nieodpłatne. Wartałoby w końcu coś z tym zrobić.
Pod koniec zeszłego roku odbyły się liczne protesty powiązane także rzeczywiście z nowiutką ustawą dotyczącą akcyzy na pojazdy importowane z zagranicy. Pomysł brał pod uwagę, że zapłata urośnie wraz z wiekiem samochodu, jaki został do Polski przywieziony. Rosnąć miała także wespół z pojemnością pojazdu. Wedle obliczeń była sposobność dojść do konkluzji, iż za popularne u nas auta z silnikami więcej niż 3 litry, akcyza była w stanie sięgnąć również kilka, a nawet paręnaście tysięcy złotych.
Momentalnie zniwelowałoby to rynek aut sprowadzanych z zagranicy.
Cel był tego typu, aby Polacy nabywali samochody nowiutkie, a nie już użytkowane. Wstrzymanie zagranicznego rynku nie doprowadzi mimo wszystko do momentu, że poczniemy na ogromną skalę nabywać nowe samochody. Tak naprawdę do tego niezbędny jest wzrost płac, które można w tym kraju dostać za zrealizowaną pracę. Dopiero wtedy Polacy będą chcieli pozyskiwać nowe samochody.